Znów w moim artykule pojawiają się socjaliści, to oni rządzący od lat stoją za serią nieodpowiedzialnych i beznadziejnie skutkujących ruchów, które wpędziły ów kraj w kłopoty. Od kiedy Portugalia przystąpiła do EWG rządy w niej sprawowane były przez lewicę i w związku tym, na ślepo wręcz; można według typowego schematu powiedzieć; lewactwo schrzaniło sprawę.
Balanga na koszt narodu.

Tak jest zazwyczaj; a polityczna teoria na niekorzyść mieszkańców Lizbony sprawdziła się w ostatnich dziesiątkach lat w ich kraju. Lewica roztrwania i marnuje pieniądze zgromadzone przez przedsiębiorczych i odpowiedzialnych polityków opcji przeciwnej. W przypadku kryzysu portugalskiego jest prawie dokładnie jak w opowiastce napisanej przez Jeana de La Fontaine, pozwólcie że ją tu przypomnę:
” Niepomny jutra, płochy i swawolny,
Przez całe lato śpiewał konik polny.
Lecz przyszła zima, śniegi, zawieruchy — Gorzko zapłakał biedaczek.
"Gdybyż choć jaki robaczek.
Gdyby choć skrzydełko muchy
Wpadło mi w łapki... miałbym bal nie lada!"
To myśląc, głodny, zbiera sił ostatki,
Idzie do mrówki sąsiadki I tak powiada:
"Pożycz mi, proszę, kilka ziaren żyta;
Da Bóg doczekać przyszłego zbioru,
Oddam z procentem — słowo honoru!"
Lecz mrówka skąpa i nieużyta (Jest to najmniejsza jej wada)
Pyta sąsiada: "Cóżeś porabiał przez lato, Gdy żebrzesz w zimowej porze?"
"Śpiewałem sobie." — "Więc za to Tańcujże teraz, niebożę!"
Wspominając to co się dzieje w Portugalii zauważamy jak duże jest podobieństwo losów tego kraju i bohatera opowiastki. Nieodpowiedzialny rząd wydał pieniądze europejskie na finansowanie biurokracji i na pomoc socjalną. Pieniądze puszczono w próżnię, zmarnowano. Bezproduktywne zachowanie konika polnego od La Fontaine’a w końcu doprowadziło go do cierpienia głodu i chłodu i tak też jest teraz z krajem wykończonym przez socjalistów portugalskich, z jedną różnicą. Lud Portugalii sam na swoich barkach musi wydźwignąć kraj z zapaści, spłacić dług zaciągnięty jako zapłate za balowanie w latach wcześniejszych.
Złoty metal do skupów – Portugalczycy czują kryzys w kościach.


Dwie narodowe traumy, spłata zadłużenia i wielkie straty w rolnictwie nie mogą pozostać przyjęte obojętnie i zapomniane. Wielu bogatych mieszkańców Porto ukradkiem kupuje lampy naftowe by oświetlić swe domy i mieszkania; już nie stać ich na nowe auta przed garażami. Zbyt wielu ludzi straciło pracę, zbyt wielu straciło majątek, spieniężyło cenne dobra czasem od dawna będące chlubą rodzin by machnąć ręką nad przyczynami ciężkiej doli.
Czy zawsze musi dojść do traumy, czy zawsze musi być ciężko, by głupi ludzie czegoś się nauczyli? Zostawiam was z tym pytaniem. Portugalia ma szansę , ma okoliczność stać się innym lepszym i zdrowszym krajem , ale za jaką cenę.
Fotografie: dezpierta.es, losyziemi.pl, sovereigngoldgh
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz